Ciągniki używane popularniejsze niż nowe

1/6 roku nami, a powiewu optymizmu na rynku nowych ciągników brak. Jak się okazuje, rolnicy niechętnie inwestują teraz w nowy sprzęt. Masowo wzrosła za to sprzedaż używanych maszyn. 

Rynek rozwija się niczym wiosenne krokusy – co zupełnie naturalne, gdyż zbliża się okres intensywnych prac polowych. Po zimowym przestoju, rolnicy podchodzą do zakupów na nowy sezon. Miało być tempo szybkie i zwinne, ale póki co w konkury zamiast z zającem, rynek stanął raczej z żółwiem. Jak informuje agencja Martin&Jacob, w lutym zarejestrowano 783 ciągniki, co może jest i wynikiem lepszym niż w styczniu, ale brakuje mu aż 23 proc. do lutego 2014.

Traktorowy second-hand w rozkwicie

Co w takim razie kupują rolnicy, skoro poziom sprzedaży nowych maszyn jest taki niski – zapyta ciekawski czytelnik. I to świetne pytanie, na które odpowiada jedna liczba  – 1732. Tyle właśnie zakupiono (tylko w lutym) ciągników używanych. Agencja Martin&Jacob podlicza, że używki biją nowe traktory na głowę o 121 proc.!  Właśnie o tyle rynek tych pierwszych jest większy od rynku “nówek”. Powodów jest kilka a wszystkie rozbijają się o jedno – pieniądze. A raczej ich (niewystarczającą)  ilość. Rolnicy, którzy nie dostali dofinansowania z ostatniego PROW-u, a musieli uzbroić swój park maszynowy przed sezonem, ratowali się importowanymi ciągnikami. I to często takimi w kategorii wiekowej +10. Po zmianach ustawach, które zablokowały rejestrowanie samoróbek, rolnicy szukają sposobu na tańszy zakup niezbędnych maszyn. Z jednej strony nie dziwię się im. Zbliża się wiosna, a bez ciągnika ani rusz. Nie dziwię się też producentom, którym na widok niskich słupków rzednie mina.

Dobre bo… czeskie?

Tego nie wiem na pewno, ale na to zdaje się wskazują ci, którzy zdecydowali się jednak na zakup nowego sprzętu. Zetor w lutym był najczęściej wybieraną marką (128 rejestracji). Radość to czy nie radość, bo jednak przed 12 miesiącami sprzedali o 15 proc. ciągników więcej. Dla przeciwwagi dodam, że dwa modele tego producenta (Zetor Major 80 i Major 90 Proxima) znalazły się w trójce najlepiej sprzedających się modeli. New Holland, drugie miejsce w rankingu, też odnotował straty. 125 ciągników wyjechało w teren, ale rok temu było ich o 27 proc. więcej. Ale dobre bez wątpienia jest to, że model TD 5.105 był w ubiegłym miesiącu drugim najpopularniejszym ciągnikiem. Podium zamyka John Deere, który chyba jednak uśmiecha się pod nosem, bo mimo, że nie jest na szczycie zestawienia (123 sztuki w lutym), to po pierwsze brakuje mu tylko 5 rejestracji do prowadzącego, a w porównaniu rok do roku poprawił swój wynik o 22 proc.  Czwarte miejsce, zajmowane przez Deutz-Fahr to powtórka z rozrywki “luty 2014”. Najlepszą piątkę zamyka Kubota, dla której nowością jest wynik na minusie. Japoński producent jest 11 proc. do tyłu względem ubiegłorocznego rezultatu.

Czy tendencja na masowe importowanie ciągników rolniczych się utrzyma, pokażą już najbliższe miesiące. Zaraz ruszają prace polowe zatem do czerwca sprzedaż powinna konsekwentnie rosnąć. Czy jednak jej poziom zadowoli producentów? Rolnicy odpowiedzą już niedługo.