5 lekcji, jakie miastowa może dostać od rolnictwa

Ten wpis powinien powstać dawno, może jeszcze na samym początku powstania bloga. Piszę go dzisiaj i mam nadzieję, że skłoni on do refleksji kilku zabieganych miastowych.

Dobrze, jeśli potrafimy dostrzec dobre i ciekawe rzeczy, które dzieją się wokół nas. Mogą nas uczyć i inspirować. W życiu tak bardzo pochłonęły mnie dwie pasje, jedną z nich jest rolnictwo. A dzisiaj Wam powiem dlaczego.

#1 Kochaj to, co robisz

Nie spotkałam żadnej innej branży, poza rolnictwem, gdzie tak wielu ludzi jest tak  oddanych temu, co robią. Tylko na facebook’u jest mnóstwo stron poświęconych rolnictwu. Wielu rolników dzieli się zdjęciami, filmami, chce zapytać o zdanie, o radę, o informacje. I co ważne, stanowią oni dla siebie potężną grupę wsparcia.  Dumną ze swojej pracy i nie do pobicia pod tym względem.

Uśmiech proszę!

Uśmiech proszę!

Spędzamy w pracy średnio 1/3 doby. To sporo, więc byłoby fajnie, gdybyś umiał/a się z tego cieszyć. Każda praca ma plusy i minusy, nie żyjemy w El Dorado. Ważne, żeby zalety były ponad wadami. Czerp przyjemność z tego, co robisz. A jeśli Ci źle – rozejrzyj się i zmień położenie. Może wystarczy postawić kwiatek na biurku, może zmienić miasto albo profesję. Zadecyduj. Tylko – przestań w końcu marudzić. Ucz się od rolników.

#2 Bądź w tym dobry. Naprawdę dobry.

Jestem pod  wrażeniem poziomu wiedzy i doświadczenia rolników. Znają się na cyklu życia zwierząt, procesach wzrostu i ochrony roślin, często sami naprawiają maszynę. Pracę traktują poważnie, ale nie są sztywniakami. Zdobywają wiedzę od małego i nigdy nie przestają. Bo muszą, bo z tego żyją.

Na studiach spotkałam mnóstwo zniechęconych ludzi, którym brak pomysłów na życie, ale oczekiwania wobec ewentualnej pracy – godne doktora UJ. Zainteresowania i doświadczenie? No… Na pewno jakieś mają. Tylko sami nie wiedzą jakie. A ja podpowiadam – bądź w czymś ekspertem. To się teraz ceni. Niech to będzie badanie rozwoju rybek akwariowych albo budowanie mostów. Przestań mówić “nieee wieeeem”. Znaj się na czymś, miej pasje i coś naprawdę mądrego do powiedzenia. To się szanuje. I tak się zdobywa pracę.

#3 Życzliwość i otwartość ułatwi Ci życie.

Kilka razy zdarzyło mi się odwiedzić rolników, którzy nie znali mnie, a ja nie znałam ich. Wiedzieli tylko, że chcę przeprowadzić wywiad. Ich otwartość i domowe ciasto były najlepsze na świecie. Często po godzinie czułam się, jak u naprawdę dobrych znajomych. Dystans gdzieś zniknął, tylko rozmowa i znów dużo nowych informacji. Do domu wracam z poczuciem, że są jeszcze ludzie otwarci i bezpośredni. To miłe.

W mieście też spotykam dużo serdecznych osób. Ale dystans jest, a to widać gołym okiem. Kiedyś do mojej podstawówki szłam przez cztery podwórka, byłam na miejscu w 8 minut. Teraz każdy się ogrodził i nie życzy sobie gości. Mam wrażenie, że Kargule i Pawlaki przenieśli się do miasta. Tylko że teraz się już nie kłócą. Bo ze sobą nie gadają.

#4 Mały problem to nie problem. Duży rozwiążesztrudności

Zaradność – to coś niesamowitego! Rolnicy mają chyba wagę w oczach, bo ekspresowo oceniają wagę problemu. Mam wrażenie, że mniej więcej do tony, wskaźnik (ich) nie rusza. Po prostu nie przejmują się głupotami. Kiedy jednak pojawia się wyzwanie, nie tracą zimnej krwi. Traktor utknął w polu w samym środku prac? Przecież liczy się każdy dzień, trzeba działać szybko. Problemy są po to, aby je rozwiązywać, nie żeby je roztrząsać.

Takich postaw mi brakuje. Ja sama, kiedy tylko zepsuje mi się cokolwiek w domu, dzwonię po ratunek. Czasem wyolbrzymiam i przeżywam nawet małe trudności. Staram się z tym walczyć… Może też właśnie dlatego tak bardzo podoba mi się ta zaradność, jaką zobaczyłam u rolników na wsi?

#5 Blisko natury będziesz zdrowszy i szczęśliwszy

Nic tak nie odpręża i nie uszczęśliwia, jak przebywanie wśród przyrody. Posłużę się badaniami naukowymi (chociaż nie wiem, czy kogokolwiek trzeba do tego przekonywać? ). Przeprowadził je Richard Ryan, profesor psychiatrii i psychologii Uniwersytetu Rochester. Udowodnił, że osoby przebywające co najmniej 20 minut  każdego dnia na świeżym powietrzu,  mają więcej energii i siły witalnej oraz łatwiej radzą sobie z chorobami (fizycznymi i psychicznymi). Może w tym tkwi tajemnica zadowolenia rolników ze swojej pracy? Ja na pewno zaczęłam mocno doceniać czas spędzona poza murami biura i domu. Polecam każdemu. Bo jak mówi profesor:

Natura jest paliwem dla duszy

Nic dodać. Nic ująć.