Pierwszy traktor na świecie

Historia pojazdów dla świata najważniejszych.

Pierwszym ciągnikom daleko do współczesnych modeli. Klimatyzacja z filtrami, redukcja drgań, hydrauliczne zawieszenie kabiny, nawet wspomaganie kierownicy było wtedy nie do pomyślenia. Jednak wizja zamiany jednego konia pociągowego na kilka, a nawet kilkanaście mechanicznych, była niezwykle atrakcyjna dla ówczesnych rolników.

Dzisiaj traktor to już stały element krajobrazu rolnictwa. Producenci prześcigają się nie tylko w ułatwieniach i parametrach, ale też super dodatkach jakie mogą zaoferować użytkownikom. Nic dziwnego, decyzja jest trudna i musi być  przemyślana – zakup jednego z mniejszych, tańszych modeli to wydatek przekraczający kilkakrotnie zakup nowego auta osobowego. Poza tym ma służyć do pracy, być do granic niezawodny, radzić sobie z osprzętem i mieć dobry serwis. Ale kiedyś… Kiedyś to wyglądało zupełnie inaczej.

Pierwszy ciągnik na świecie

Pierwsze traktory świat ujrzał już w XIX wieku. W 1868 roku wprowadzono maszyny napędzane silnikiem parowym. Wtedy służyły głównie do transportu drogowego. O silniku benzynowym konstruktorzy pomyśleli dopiero w 1887 roku, aby dwa lata później wyprodukować sześć maszyn o takim właśnie napędzie.

Prapradziadek w akcji

Kto wpadł na to, aby wykorzystać je w rolnictwie? Mężczyzna nazywał się John Froelich. Kiedy do stosowanych ówcześnie silników parowych brakowało opału, a tym samym zasilania maszyn mających młócić zboże, stworzył sprytne rozwiązanie alternatywne. Zamontował silnik benzynowy na podwoziu swojego Robinsona, dołożył do tego własnoręcznie skonstruowaną przekładnię i tak postanowił uporać się z młóceniem. Recz miała miejsce w 1892 roku w Dakocie (USA). Ciągnik nazwany od nazwiska stwórcy – Froelich, stanowił wzór do stworzenia późniejszego Waterloo Boy’a. Ten zaś uważany jest za prekursora ciągników benzynowych. To zatem przodek dwucylindrowego John Deera!

Traktos według Johna Frorhlichsa

Traktor według Johna Froelicha

Jak go nazwiemy?

Wspomnijmy też o początkach silników gazowych – te wystartowały około roku 1894, kiedy to jeden z założycieli firmy Case, postanowił wypróbować je w akcji (wtedy jeszcze bez większych sukcesów). Nad takimi silnikami pracowali także panowie o imieniu Charles – Hart i Parr. Dokonali dwóch rzeczy: założyli wielką fabrykę w Stanach Zjednoczonych i ukuli nowe, nieznane do tej pory słowo „traktor”, które miało określać tworzone przez nich maszyny. Pierwszy ciągnik Hart-Parr nr 1 ujrzał światło dzienne w 1901 roku.

Henry Ford w rolnictwie

Sześć lat później do akcji wkroczył Henry Ford. Jako dziecko nie znosił koni i ciężkiej pracy w polu. Dlatego też, będąc już właścicielem Henry Ford & Son Inc, za cel postawił sobie poprawę pracy rolników. Na początku XX wieku ciągniki ważyły około 2 ton i kosztowały 1000 dolarów (przeciętne zarobki wynosiły około 300 dolarów na rok). Ford postanowił ułatwić zdobycie maszyny.  Stworzył markę Fordson w ramach której, po wyprodukowaniu kilku prototypów, na rynek wyjechał mały, lekki  i tani Model F (odpowiednik popularnego samochodu, przeznaczony na rynek rolny). Większość rolników w końcu mogła sobie pozwolić na traktor! Ford jednak nie rezygnował z planów rozwoju w tej branży. Prace  nabrały tempa przed pierwszą wojną światową, kiedy na front wysłano mężczyzn i konie, główną siłę roboczą rolnictwa. To dało konstruktorowi impuls do działania. – intensywnie rozwinął technologię silników benzynowych. Dzięki niemu ich produkcja urosła na skalę masową. Kolejne modele były coraz lepsze. Zamówienia na maszyny szły z niemal wszystkich kontynentów, wszyscy chcieli zwiększać swoją produktywność. Mimo, że pierwsze ciągniki były dość niewygodne i trudne w obsłudze, następował przełom. W rolnictwie nastała nowa epoka – koń mechaniczny na dobre zastąpił pociągowego.

first tractor

Model T, ciągnik rolniczy od Henry’ego Forda